Hyundai ix35
Gdy tylko zobaczyłem pierwsze zdjęcia następcy modelu Tucson, wiedziałem, że będzie to ogromny krok naprzód. Zamiast na toporne kształty projektanci postawili na modne krzywizny - i trzeba przyznać, że jest to strzał w dziesiątkę. ix35 wygląda modnie i na znacznie droższe auto, niż jest w rzeczywistości. Co najlepsze, efekt da się zauważyć również w środku. Ładne zegary i ciekawa deska rozdzielcza wykonane są co prawda z twardego plastiku, ale wyglądają dobrze (w dotyku nie są już takie miłe).
Widać, że projektanci mocno przyłożyli się do zaplanowania przestrzeni i zapewnienia ergonomii. Fotele są wygodne, a miejsca nie brakuje zarówno z przodu, jak i na tylnej kanapie. Schowki są rozsądnie pomyślane, a bagażnik ma imponujące 591 l pojemności.
W ofercie jak na razie dostępne są dwa silniki o pojemności 2 l - benzynowy o mocy 163 KM oraz 136-konny diesel. Jesienią do oferty dołączą jeszcze odmiany z benzynowym motorem 1,6 oraz mocniejszy, 180-konny diesel.
Obydwa aktualnie dostępne silniki można zamawiać zarówno w wersji z napędem na przód (benzyna od 79,9 tys. zł, diesel od 94,9 tys. zł), jak i z 4x4 (benzyna od 86,9 tys. zł, diesel od 101,9 tys. zł).
Podczas jazd testowych miałem okazję wypróbować właśnie wersje 4x4. Ich osiągi są tylko nieznacznie gorsze niż wypadku aut napędzanych na przód; napęd na tylną oś realizowany jest w nich za pomocą sprzęgła haldex i dołącza się tylko, gdy jest taka potrzeba. Według producenta obydwa auta przyspieszają do 100 km/h w 10 s. W praktyce, choć silniki różnią się charakterystyką (benzyna lubi wysokie obroty, a disel wyraźnie bierze "z dołu"), obydwa wymagają od kierowcy częstego sięgania do lewarka skrzyni biegów (w wypadku diesla 6-, a benzyny 5-stopniowej) i mocnego duszenia gazu, gdy chcemy wykrzesać z pojazdu nieco więcej dynamiki. ix35 może nie jest powolny, ale porusza się swoim własnym, niezbyt narowistym tempem.
Taki styl pracy całkiem nieźle komponuje się z gładko pracującym i dobrze wybierającym nierówności zawieszeniem oraz dobrym wyciszeniem kabiny.
Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów za kierownicą nowego Hyundaia muszę powiedzieć, że auta tej marki nabierają coraz więcej charakteru. Widać, że projektanci wkładają w nie znacznie więcej serca i pomysłu. Nie wierzycie? To napiszcie sobie na kartce "ix35" i odwróćcie ją do góry nogami.